Zaplanuj koszty z wyprzedzeniem. Inaczej Twój biznes może się wywrócić

Każdy biznes, by był dochodowy, musi być przede wszystkim starannie skalkulowany. To dlatego powstają biznesplany, to dlatego również każda poważna firma planuje z odpowiednim wyprzedzeniem swoje koszty. Bez przygotowania dobrze wyliczonego budżetu na przyszły rok lepiej nie rozpoczynać działalności gospodarczej.
[Materiały partnera]

Dużo ostatnio słyszymy o drożejącym chlebie. Piekarze podnoszą ceny, zmuszeni szybko rosnącymi kosztami i nie wykluczają kolejnych podwyżek.

- Od miesięcy mamy do czynienia ze stałym wzrostem właściwie wszystkich kosztów: od maja mąka zdrożała o 20 proc. i to nie koniec, bo młyny wskazują z jednej strony na wysokie ceny zbóż, a z drugiej na szalejące ceny prądu, którego zużywa się tam dużo.

Benzyna poszła w górę, poszybowały koszty pracy, bo, chcąc utrzymać załogę, trzeba dać podwyżki – wyliczał ostatnio dla „Gazety Krakowskiej” Adam Pieprzyca, podstarszy krakowskiego Cechu Rzemiosł Spożywczych, skupiającego m.in. piekarzy i cukierników. Jego zdaniem ceny pieczywa mogą w najbliższym czasie wzrosnąć w sklepach nawet o 20 procent. Inaczej piekarnie musiałyby zakończyć działalność.

Prąd, o którym wspomina w swojej wypowiedzi Adam Pieprzyca, to w wypadku piekarni lub ciastkarni jeden z najważniejszych kosztów. Zwykle, myśląc o drogim chlebie, martwimy się suszą lub ulewnymi deszczami latem, bo to prowadzi do mniejszych zbiorów zbóż i w konsekwencji wzrostu ich cen oraz mąki.

Tymczasem w końcowej cenie chleba tylko nieco ponad 10 jej procent stanowi koszt mąki. Kiedyś podobnie w cenie chleba ważyła energia – teraz jednak waga tego kosztu mocno wzrosła.

Dość powiedzieć, że w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy giełdowa cena prądu podrożała z około 160 zł do ponad 300 zł za MWh. I wielu przedsiębiorców dostało od dostawców energii pisma wypowiadające dotychczasowe warunki sprzedaży prądu – w nowej ofercie proponuje im się ceny o kilkadziesiąt, a w skrajnych wypadkach nawet o 100 proc. wyższe.

Fot. Shutterstock

Ile prądu zużywa piekarnia?

Planowanie zużycia prądu w wypadku piekarni lub ciastkarni jest absolutnie kluczowe. Wysoki udział kosztów energii w produkcji pieczywa jest bowiem pochodną jej dużego zużycia w trakcie wypieku.

I co ważne, w piekarni i ciastkarni znaczne ilości energii nie są wyłącznie wynikiem pracy elektrycznych pieców, ale również mieszalników ciast, chłodziarek oraz – o czym laicy mogą zapomnieć – w znacznym stopniu oświetlenia.

Wszyscy bowiem lubimy jeść świeże bułki, chleb i ciastka, pojawia się więc konieczność pracy piekarzy i cukierników nocą, a więc przy silnym oświetleniu elektrycznym. To dodatkowo kosztuje.

Większość piekarni i ciastkarni nie zużywa przy tym prądu w takim samym stopniu przez cały rok. Są dni lub miesiące, kiedy to zużycie gwałtownie rośnie – np. piekarnie, które produkują słodkie bułki, raportują gwałtowny wzrost popytu na nie przed Wielkanocą. Rośnie też zapotrzebowanie na pieczywa przed długimi weekendami – tak będzie np. w tygodniu, w którym w tym roku pojawi się Święto Zmarłych.

W sumie średniej wielkości piekarnia zatrudniająca kilku pracowników może zużyć w ciągu roku od 70 do 110 MWh. To, po przeliczeniu daje znaczące koszty na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych. To bez dwóch zdań jedna z najważniejszych pozycji w bilansie piekarni.

Ponadto piekarze muszą uwzględnić fakt, że rachunki za energię latem będą wyraźnie mniejsze od tych, które przypadną np. na jesień, grudzień lub wspomniany czas Wielkanocy.

Szaleństwo na rynku energii

Piekarnie zatem lub ciastkarnie zostały szczególnie boleśnie dotknięcie przez ostatnie zmiany na polskim rynku energii, o których wspomniał cytowany wcześniej ” Adam Pieprzyca z krakowskiego Cechu Rzemiosł Spożywczych. Przyjrzyjmy się im bliżej.

W połowie lipca na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) ceny prądu zamawianego na przyszły rok przekraczały 220 zł za MWh. Wydawało się to bardzo dużo – rok temu wynosiły nieco ponad 150 za MWh. Nieco droższe były ceny na rynku spot, na którym zawiera się transakcje dotyczące dostaw w następnym dniu. Sierpień jednak przyniósł kolejne rekordy. 23 sierpnia np. w godzinach szczytu na rynku spot ceny energii elektrycznej dobijały do 350 zł za MWh! We wrześniu było trochę taniej. Z początkiem drugiej połowy miesiąca trzeba było zapłacić niecałe 310 zł za tzw. kontrakt bazowy za 1 MWh na TGE. Ale wielu analityków twierdzi, że wzrosty cen energii jeszcze się nie skończyły. Będziemy długo żyli w świecie drogiego prądu.

W tym roku odczuło to już wiele firm. Sprzedawcy energii zostali zmuszeni do podniesienia im stawek za sprzedaż prądu. Zaczęli wypowiadać umowy i bywało tak, że małe i średnie firmy zostały zmuszone do płacenia za prąd nawet o 110 proc. więcej niż w styczniu 2018. Wszystko za sprawą m.in. konieczności przejścia w tzw. sprzedaż rezerwową, która jest najniekorzystniejsza dla klienta biznesowego. W wypadku piekarni lub ciastkarni tak gwałtowny wzrost cen energii może nawet położyć cały biznes.

Precyzyjna umowa z wiarygodnym dostawcą

Co ma zatem zrobić piekarz lub cukiernik w czasach galopady cen na rynku energii? Po pierwsze, zadbać o znalezienie odpowiedniego dostawcy energii. Powinna to być firma wiarygodna. W czasach, kiedy liczy się każdy grosz, nie można sobie pozwolić na ryzykowne umowy z niewiarygodnymi firmami.

Zaufanie wzbudza np. Po Prostu Energia (PPE), spółka będącą częścią szwajcarskiej grupy ALPIQ, jednej z największych spółek obrotu energią w Europie. Grupa ALPIQ na polskim rynku działa nieprzerwanie od 17 lat.

Ponadto, co niezwykle ważne w kontekście działalności gospodarczej prowadzonej przez piekarnię lub ciastkarnię i trwających cały czas wzrostów cen energii, dobrze jest podpisać umowę z Po Prostu Energia na 12 miesięcy. Firma w tym czasie bowiem – w ramach tzw. Oferty Standard 12 proponuje atrakcyjną stałą stawkę 0,46617 zł brutto za 1 MWh.

I, co ważne, nie pobiera w tej taryfie żadnej opłaty handlowej. To wszystko pozwala precyzyjnie zaplanować koszty energii z dużym wyprzedzeniem. Od tej strony nie będzie zatem przykrego zaskoczenia.
W praktyce oferta firmy Po Prostu Energia oznacza, że na prąd w naszej przykładowej piekarni wydamy nawet o 25-30 proc. mniej w porównaniu do stawek proponowanych przez innych dostawców energii.

Co istotne również, zawarcie umowy z Po Prostu Energia jest łatwe. Nie musimy nigdzie iść i stać w kolejce. Wszystko załatwimy zdalnie – przez internet i telefon. Składamy zamówienie na stronie internetowej sprzedawcy prądu, czekamy na telefon od konsultanta, rozmawiamy z nim o szczegółach i potrzebach naszego biznesu i na końcu nową umowę otrzymujemy e-mailem.

Dodatkowo Po Prostu Energia akceptuje tzw. eSign. To rozwiązanie, dzięki któremu możemy samodzielnie stworzyć i podpisać umowę nowym dostawcą energii z , zgodnie z preferowanymi warunkami. Zajmie nam to 10 minut, a sam podpis złożymy na ekranie swojego smartfona czy laptopa, podobnie jak robimy to np. odbierając paczkę do kuriera.

Firma, dzięki udzielonym przez nas pełnomocnictwom, może zadbać również o prawidłowe rozwiązanie umowy z poprzednim dostawcą energii – jeżeli jakiś już był. Po Prostu Energia dopilnuje również, by niezbędna informacja o zmianie dostawcy prądu została zarejestrowana przez naszego operator systemu dystrybucyjnego (OSD).

Strona WWW za darmo

Każda firma, w tym nasza piekarnia lub ciastkarnia, musi liczyć każdy grosz – budżet jest zawsze mocno ograniczony. Dlatego, jeżeli gdzieś pojawia się szansa dodatkowej oszczędności, dobrze jest po nią sięgnąć.

- Od ponad roku rozmawiamy z naszymi klientami biznesowymi i badamy ich potrzeby – mówi Radek Klouda, CEO Po Prostu Energia. - W rozmowie z nami często podkreślają, że wybrali naszą firmę, ponieważ nie muszą opuszczać swojego biura, aby załatwić wszystkie formalności.

Często także słyszymy, że nieustanny brak czasu powoduje, iż wiele tematów takich jak dbanie o swoją stronę internetową, jest pomijanych w codziennym planie zadań – dodaje.

I dlatego dostawca prądu przygotował dodatkowy bonus dla swoich Klientów. Po Prostu Energia proponuje teraz w ramach umowy Standardowej dodatkową usługę zaprojektowania i wykonania strony WWW dla niedużej firmy - przedsiębiorcy nie muszą już za nią dodatkowo zapłacić.

To spora oszczędność – za darmo otrzymamy coś, za co na wolnym rynku musielibyśmy zapłacić co najmniej kilkaset złotych. I co ważne, ta strona od razu zacznie dla nas pracować. Między innymi dzięki niej nasi klienci dowiedzą się np. o naszych unikatowych i zawsze świeżych bułeczkach.

Twój biznes chcesz uruchomić zimą? Już dzisiaj musisz zadbać o kilka ważnych rzeczy

Rzeczywistość gospodarcza jest dzisiaj niezwykle dynamiczna. By odnieść sukces w biznesie, musimy naprawdę szybko reagować. I do tego próbując przewidzieć, co może zdarzyć się za kilka miesięcy.


[Materiały partnera]

Statystyki nie kłamią. Najczęściej bankrutują młode firmy. Niemal co trzecia nie jest w stanie przetrwać roku, a 70 proc. upada w ciągu pięciu lat od rozpoczęcia działalności.

Jeszcze gorzej wyglądają te liczby dotyczące technologicznych start-upów –nawet 80 proc. z nich szybko kończy swoją działalność.
Przyczyn jest wiele.

Nowym firmom brakuje kapitału, jej właścicielom i pracownikom niezbędnych umiejętności, czasem mało kto jest zainteresowany produktami lub usługami rynkowych debiutantów, przerasta ich też konkurencja, kuleje reklama i bywa, że działalność przerywa niewłaściwy dobór partnerów biznesowych.

Początkujący biznesmeni zapominają ponadto, jak ważne jest planowanie pewnych działań i ich realizacja z odpowiednim – często dużym – wyprzedzeniem.

Fot. Shutterstock

Prąd w stałej cenie na czas sezonu – kluczowy element dla wielu firm

Wyobraź sobie, że chcesz uruchomić wyciąg narciarski. Będzie to biznes mocno sezonowy. Kolejka lub orczyk będzie działać zimą, kiedy jest zimno i pada śnieg. Takich miesięcy w polskich górach nie ma wiele - najwyżej cztery, może pięć (listopad, grudzień, styczeń, luty i marzec).

W wypadku wyciągu być może rozważamy nie tylko instalację samej kolejki lub orczyka, ale również armatek śnieżnych. W sumie rodzi nam się całkiem złożony projekt biznesowy, ale już na pierwszy rzut oka widać, że jednym z najważniejszych jego aspektów będzie zapewnienie jak najniższej i – co tu bardzo ważne – stabilnej ceny energii elektrycznej.

Tej bowiem wyciąg zużywa sporo – powiedzmy, że w ciągu kilkumiesięcznego sezonu około 35 MWh. Potem cały biznes zamiera, aż do kolejnej zimy. Znalezienie więc tutaj odpowiedniego partnera biznesowego – wiarygodnego dostawcy energii – jest kluczowe.

Dodajmy, że podobny problem biznesowy do rozwiązania, w którym pojawia się konieczność zapewnienia dużej ilości maksymalnie niedrogiej energii na dość krótki sezon jest więcej.

Tak mogą zimą działać np. schroniska lub knajpy położone przy wyciągach, tak mogą również działać punkty gastronomiczne latem nad wodą, kina letnie, szkoła narciarstwa wodnego z wyciągiem na jeziorze, mariny i wiele podobnych biznesów.

Szaleństwo na rynku energii

Wszystkie te firmy mają niełatwy problem do rozwiązania. Zwłaszcza, że na polskim rynku energii ceny rosną od co najmniej kilku miesięcy jak szalone.

W połowie lipca na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) ceny prądu zamawianego na przyszły rok przekraczały 220 zł za MWh. Wydawało się to bardzo dużo – rok temu wynosiły nieco ponad 150 za MWh. Nieco droższe były ceny na rynku spot, na którym zawiera się transakcje dotyczące dostaw w następnym dniu.

Sierpień jednak przyniósł kolejne rekordy. 23 sierpnia np. w godzinach szczytu na rynku sport ceny energii elektrycznej dobijały do 350 zł za MWh!

We wrześniu było trochę taniej. Z początkiem drugiej połowy miesiąca trzeba było zapłacić niecałe 310 zł za tzw. kontrakt bazowy za 1 MWh na TGE. Ale wielu analityków twierdzi, że wzrosty cen energii jeszcze się nie skończyły. Będziemy długo żyli w świecie drogiego prądu.

W tym roku odczuło to już wiele firm. Sprzedawcy energii zostali zmuszeni do podniesienia im stawek za sprzedaż prądu. Zaczęli wypowiadać umowy i bywało tak, że małe i średnie firmy zostały zmuszone do płacenia za prąd nawet o 110 proc. więcej niż w styczniu 2018. Wszystko za sprawą m.in. konieczności przejścia w tzw. sprzedaż rezerwową, która jest najniekorzystniejsza dla klienta biznesowego.

Precyzyjna umowa z wiarygodnym dostawcą

Co ma zatem zrobić wyciąg narciarski w czasach galopady cen na rynku energii? Po pierwsze, zadbać o znalezienie odpowiedniego dostawcy energii już teraz, a nie za kilka miesięcy, gdy zacznie padać śnieg, a prąd może być jeszcze droższy.

Po drugie, sprzedawca powinien być wiarygodny. Start-up z racji często małego budżetu nie może sobie pozwolić na ryzykowne umowy z niewiarygodnymi firmami. Zaufanie wzbudza np. Po Prostu Energia (PPE), spółka będącą częścią szwajcarskiej grupy ALPIQ, jednej z największych spółek obrotu energią w Europie. Grupa ALPIQ na polskim rynku działa nieprzerwanie od 17 lat.

Ponadto, co niezwykle ważne w kontekście sezonowej działalności gospodarczej w rodzaju wyciągu narciarskiego, można podpisać umowę sezonową z PPE, czyli na okres krótszy niż rok – np. 5 miesięcy. Niewielu dostawców energii chce podpisać taką umową. To doskonały pomysł dla naszego wyciągu narciarskiego.

Oferta PPE jest bardzo czytelna. W wypadku wyciągu narciarskiego najlepiej sięgnąć po ofertę Standardową. Tutaj za 1 kWh energii zapłacimy 0,4539 zł. Nie ma w tym wypadku opłaty handlowej a jest za to gwarancja stałej cenę prądu przez czas trwania umowy. Tę możemy – zaznaczmy raz jeszcze - podpisać na kilka miesięcy, możemy też na cały rok.

W praktyce oznacza to, że na prąd do naszego wyciągu wydamy nawet o 40 proc. mniej w porównaniu do stawek proponowanych przez innych dostawców energii.

Co istotne zawarcie umowy z Po Prostu Energia jest łatwe. Nie musimy nigdzie iść i stać w kolejce. Wszystko załatwimy zdalnie – przez internet i telefon. Składamy zamówienie na stronie internetowej sprzedawcy prądu, czekamy na telefon od handlowca, rozmawiamy z nim o szczegółach i potrzebach naszego biznesu i na końcu nową umowę otrzymujemy e-mailem.

Dodatkowo PPE akceptuje podpis elektroniczny. Możemy nim podpisać umowę – zaoszczędzimy czas, którego zawsze brakuje w biznesie.
Firma, dzięki udzielonym przez nas pełnomocnictwom, może zadbać również o prawidłowe rozwiązanie umowy z poprzednim dostawcą energii – jeżeli jakiś już był.

Strona WWW za darmo

Nowa firma, w tym nasz wyciąg narciarski, musi liczyć każdy grosz – budżet jest zawsze mocno ograniczony. Dlatego, jeżeli gdzieś pojawia się szansa dodatkowej oszczędności, dobrze jest po nią sięgnąć.

- Od ponad roku rozmawiamy z naszymi klientami biznesowymi i badamy ich potrzeby – mówi Radek Klouda, CEO Po Prostu Energia. - W rozmowie z nami często podkreślają, że wybrali naszą firmę, ponieważ nie muszą opuszczać swojego biura, aby załatwić wszystkie formalności.

Często także słyszymy, że nieustanny brak czasu powoduje, iż wiele tematów takich jak dbanie o swoją stronę internetową, jest pomijanych w codziennym planie zadań – dodaje.

I dlatego dostawca prądu przygotował dodatkową ofertę. Po Prostu Energia proponuje teraz w ramach umowy Standardowej dodatkową usługę zaprojektowania i wykonania strony WWW dla niedużej firmy - przedsiębiorcy nie muszą już za nią dodatkowo zapłacić. Nie ma tu żadnych haczyków i ukrytych dopłat w postaci np. wysokich opłat handlowych.

To spora oszczędność – za darmo otrzymamy coś, za co na wolnym rynku musielibyśmy zapłacić co najmniej kilkaset złotych. I co ważne, ta strona od razu zacznie dla nas pracować. Między innymi dzięki niej nasi klienci dowiedzą się o naszym wyciągu.

Bistro z internetu

Prowadzenie dzisiaj nawet tak absorbującej firmy jak bistro, jest bez porównania bardziej komfortowe niż w przeszłości. Dzięki cyfrowej rewolucji znaczną część niezbędnych i ważnych czynności załatwimy przez internet, korzystając ze smartfonu lub tabletu.

[Materiały partnera]

Przeciętny Kowalski dużą część swojej aktywności przeniósł już do internetu - np. zakupy, co precyzyjnie w połowie roku zmierzył Gemius dla e-Commerce Polska. Z tego badania dowiadujemy się, że ponad 15,5 mln polskich internautów kupiło już choć raz coś w sieci.

Wśród kupujących tam są już przedstawiciele wszystkich grup wiekowych, z różnym poziomem wykształcenia i dochodów na gospodarstwo domowe. W internecie kupujemy coraz częściej to, co kiedyś interesowało nas w trakcie zwykłych zakupów w centrum handlowym, przy czym nasze zachowania zakupowe różnią się w zależności od płci, wieku, wykształcenia i statusu ekonomicznego.

I tak np. z mężczyźni – w porównaniu do kobiet – bardziej interesując się takimi kategoriami produktów, jak np. telefony, smartfony, tablety, akcesoria GSM oraz bilety do kina/teatru. Osoby po 50. roku .życia częściej kupują produkty farmaceutyczne oraz materiały budowlane i wykończeniowe, natomiast osoby do 24. roku życia szukają w sieci biletów do kina, odzieży oraz dodatków i akcesoriów.

W raporcie o zakupach Polaków w internecie jest też bardzo ważna informacja, że niemal jedna trzecia kupujących online chce to robić jeszcze częściej – w ciągu najbliższego roku planuje zwiększyć wydatki na internetowe zakupy.

Te dane są również bardzo jasną wskazówką dla każdego prowadzącego biznes lub planującego założyć własną firmę. Sporą część naszego przedsiębiorstwa – bez względu na to, jakie ono jest – możemy prowadzić w internecie i z jego pomocą. To ogromna oszczędność czasu i pieniędzy.

Fot. Shutterstock

Startujemy w internecie

Załóżmy, że chcemy mieć bistro. Otworzymy je w lokalu o powierzchni około 80 metrów kwadratowych, będziemy serwować posiłki przez cały dzień, zatrudniając kilka osób. Sami również zamierzamy intensywnie pracować, doglądając biznesu i często korzystając z internetowo-cyfrowych rozwiązań.

Już sam początek naszej przygody w roli właściciela bistro zaczynamy dzisiaj w internecie. Jednoosobową działalność gospodarczą lub spółkę cywilną możemy zarejestrować bez wychodzenia z domu. Ta czynność zajmie nam niewiele czasu. Wystarczy, że na stronie www.ceidg.gov.pl wypełnimy specjalny formularz CEIDG-1. Będziemy musieli potwierdzić go podpisem elektronicznym lub profilem zaufanym ePUAP, który otrzymamy w serwisie transakcyjnym naszego banku.

Tam też – przez internet - dzisiaj możemy aplikować o założenie rachunku bankowego naszej firmy. Dzięki niemu wszelkie płatności związane z działalnością gospodarczą również będziemy załatwiali zdalnie, nie wychodząc z domu.

Są też banki, które świadczą online usługi księgowe zintegrowane z firmowy naszym rachunkiem bankowym. Znowu przez internet możemy sięgnąć po tę ofertę, a jeżeli nam nie odpowiada, możemy w sieci poszukać działającego w nim biura rachunkowego. W przyszłości większość kontaktów z nim również będziemy załatwiali zdalnie - za pomocą poczty elektronicznej lub specjalnych narzędzi udostępnionych na jego stronie internetowej.

Wyposażenie, pracownicy i mięso na kotlety – wszystko do kupienia online

W internecie warto również poszukać wyposażenia do naszego bistro. Mając już doświadczenie w zwykłych zakupach internetowych, bez większych problemów kupimy w sieci np. stoliki, krzesła, lampy.
Korzystając z komputera, tabletu lub smartfonu możemy też szybko zamówić niezbędny sprzęt do kuchni lub jeszcze wcześniej farby i pędzle niezbędnego do odświeżenia lokalu – w internecie sprzedaż prowadzą praktycznie wszystkie duże sieci handlowe zajmujące się sprzedażą artykułów budowlano-remontowych.

Również w sieci możemy poszukać pracowników do naszego bistro – korzystając albo z profesjonalnej oferty firm rekrutacyjnych lub taniej, szukając odpowiednich osób samodzielnie w serwisach w rodzaju GoldenLine lub nawet na Facebooku.

Kiedy już lokal będzie gotowy, wtedy musimy zadbać o jego zaopatrzenie. Znaczną część zamówień dotyczących warzyw, mięsa czy pieczywa, możemy składać przez internet. Rozbudowaną ofertę w sieci dla różnych punktów gastronomicznych ma np. Selgros – w tym gwarantuje szybką dostawę niezbędnych nam produktów. Na podobne zakupy można też wybrać się do Macro.

Telefony i prąd? Też z internetu

To oczywiste, że w bistro, w którym znaczna część biznesu odbywa się online, bardzo ważne jest również dobranie atrakcyjnej oferty telekomunikacyjnej. Z odpowiednim przedstawicielem operatora komórkowego lub stacjonarnego bez problemu skontaktujemy się przez internet lub telefon. Zrobimy to podobnie, jak robiliśmy to już w przeszłości nie raz, przedłużając abonament komórkowy.

Ciekawsze wydaje się to, że w internecie możemy również znaleźć optymalnego dostawcę energii elektrycznej dla naszego bistro.
Wbrew pozorom to bardzo ważna rzecz. Lokal, który działa od 8 rano do 22 wieczorem i w którym jest około 10 stolików zużywa rocznie 56 MWh. To dość dużo. Przy takim zużyciu odpowiednio dobrany dostawca energii elektrycznej pozwoli nam zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych rocznie. Przypomnijmy, że ceny prądu w Polsce dla firm ostatnio gwałtownie rosną – w godzinach szczytu na Towarowej Giełdzie Energii dobijają nawet do 350 zł, to nawet ponad 100 proc. więcej niż jeszcze rok temu.

Rozważając dostawcę prądu do bistro, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w naszym lokalu będziemy zużywać dużo prądu nocą? Być może wtedy działają nasze chłodziarki, być może nad ranem do firmy przychodzi kucharz, który piecze pierwsze ciasteczka lub bułeczki dla klientów, którzy zjawią się na śniadaniu. Jeżeli tak, to może zaoszczędzimy, wybierając taryfę dwustrefową – w której inna stawka za prąd jest w ciągu dnia i inna w nocy.

Jeżeli natomiast większość prądu zużywamy w ciągu dnia, wtedy powinniśmy znaleźć dostawcę z atrakcyjną płaską stawką.
Interesującą ofertę dla małych i średnich przedsiębiorstw, w tym naszego bistro, ma Po Prostu Energia, spółka będącą częścią szwajcarskiej grupy ALPIQ, jednej z największych spółek obrotu energią w Europie. Działa w 29 krajach od ponad 100 lat. Grupa ALPIQ na polskim rynku działa nieprzerwanie od 17 lat i wśród jej klientów są również duże, międzynarodowe spółki przemysłowe.

Jej oferta jest bardzo czytelna. W wypadku bistro, warto rozważyć opcję Ekonomiczna firma. W niej za 1 kWh energii zapłacimy od 0,369 zł. Jeżeli zużyjemy więcej niż 10 MWh prądu, wtedy cena wzrośnie do 0,379 zł za 1 kWh. Do tego dochodzi niewielka opłata handlowa .
W praktyce oznacza to, że nasze bistro może zaoszczędzić blisko 30 proc. w porównaniu do stawek proponowanych przez innych dostawców energii.

Co istotne zmiana dostawcy prądu na spółkę Po Prostu Energia jest łatwa. Nie musimy nigdzie iść i stać w kolejce. Wszystko załatwimy zdalnie – przez internet i telefon. Składamy zamówienie na stronie internetowej sprzedawcy prądu, czekamy na telefon od handlowca, rozmawiamy z nim o szczegółach i potrzebach naszego biznesu i na końcu nową umowę otrzymujemy e-mailem.

Ponadto, korzystając z usług takiego sprzedawcy jak m.in. Po Prostu Energia można dokonać zmiany dostawcy prądu bardzo szybko, co w przypadku sytuacji kryzysowej jaką jest wypowiedzenie umowy przez innego sprzedawcę, jest niewątpliwym atutem.

Po Prostu Energia, dzięki udzielonym przez nas pełnomocnictwom, zadba również o prawidłowe rozwiązanie umowy z poprzednim dostawcą energii – jeżeli jakiś już był.

Szukając optymalnego dostawcy energii warto też zwrócić uwagę na to, czy zagwarantuje nam utrzymanie ceney energii przez cały okres obowiązywania umowy, albo przynajmniej przez jak największą jego część. Przy obecnych wahaniach na rynku energii, uzyskanie całkowitej gwarancji od sprzedawcy jest prawie niemożliwe. Dlatego należy zawsze dopytać w ramach jakich działań dana gwarancja nam przysługuje.

Strona WWW za darmo

Czas to pieniądz. Internet bardzo skraca czas załatwienia wszystkich procedur. Tego również oczekują zapracowani klienci spółki Po Prostu Energia.
– Od ponad roku rozmawiamy z naszymi klientami biznesowymi i badamy ich potrzeby – mówi Radek Klouda, CEO Po Prostu Energia. - W rozmowie z nami często podkreślają, że wybrali naszą firmę, ponieważ nie muszą opuszczać swojego biura, aby załatwić wszystkie formalności. Często także słyszymy, że nieustanny brak czasu powoduje, iż wiele tematów takich jak dbanie o swoją stronę internetową, jest pomijanych w codziennym planie zadań – dodaje.

I dlatego dostawca prądu przygotował dodatkową ofertę. Po Prostu Energia proponuje teraz w ramach umowy Standardowej dodatkową usługę zaprojektowania i wykonania strony WWW dla niedużej firmy - przedsiębiorcy nie muszą już za nią dodatkowo zapłacić. Nie ma tu żadnych haczyków i ukrytych dopłat w postaci np. wysokich opłat handlowych.

Dramatyczny wzrost cen prądu dla firm. Jak można złagodzić ten problem?

W czasie wakacji ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) biły rekordy – były wyższe nawet o ponad 100 proc. niż przed rokiem. Dla firm, które kupują prąd na innych warunkach niż odbiorcy indywidualni to ogromny problem.

[Materiały partnera]

Energię elektryczną produkują elektrownie. Do jej wytwarzania potrzebne jest paliwo. W Polsce jest to najczęściej węgiel kamienny i brunatny (spośród 18 zakładów tylko siedem wykorzystuje węgiel brunatny). Spalając paliwo, podgrzewa się zgromadzoną w instalacji wodę. W ten sposób uzyskuje się parę o temperaturze ok. 600 st. C. Następnie parę schładza się, a jej rozprężenie wprowadza w ruch turbinę, która połączona z generatorem, wytwarza prąd elektryczny. Teraz jest on przesyłany do Głównych Punktów Zasilających i po liniach energetycznych trafia do odbiorców. Zanim jednak do nas dotrze, pokonuje spory dystans, kilkakrotnie zmieniając napięcie.

W lipcu zarówno portale branżowe jak i popularne media alarmowały, że ceny prądu na TGE zamawianego na przyszły rok biją rekordy wszech czasów - 19 lipca np. sięgnęły 224 zł za MWh. Bardzo wysokie ceny panowały także na rynku spot, na którym zawiera się transakcje dotyczące dostaw w następnym dniu. Tutaj w połowie lipca trzeba było płacić średnio 230 zł, a za energię zużywaną w szczycie nawet 260 zł za MWh. Dla porównania rok temu średnie ceny miesięczne wynosiły nieco ponad 150 zł za MWh.

Co gorsza nie lepiej było w sierpniu. 23 sierpnia np. w godzinach szczytu na rynku sport ceny energii elektrycznej dobijały do 350 zł za MWh!

Fot. Shutterstock

Dlaczego prąd drożeje?

Energia elektryczna drożeje z kilku powodów. Upadły i susza zmniejszają ilość wody niezbędnej do chłodzenia elektrowni. Od kilku kwartałów na rynkach światowych drożeją też nośniki energii – w tym węgiel, który jest podstawą naszej energetyki.

Podobnie jest w Polsce, gdzie jego wydobycie kosztuje coraz więcej. Rosną też ceny emisji dwutlenku węgla, co znowu w naszym przypadku ma ogromne znaczenie – prąd produkujemy głównie spalając węgiel.

Ponadto analitycy rynku energetycznego mówią o malejącej konkurencji na naszym rynku energetycznym. Wycofali się z niego zachodni gracze Suez, EDF i Corrente, z niezależnych został już tylko ZE PAK. Coraz większa część prądu produkowana jest przez państwowe koncerny, w tym największy PGE, który wytwarza już ponad połowę prądu w Polsce.

Problem głównie dla firm

To wszystko sugeruje, że raczej trudno liczyć o obniżki cen prądu w najbliższej przyszłości, co jest szczególnie bolesne dla firm. Ceny prądu są bowiem dla nich kształtowane inaczej niż dla Kowalskiego.

W przypadku odbiorców, którzy korzystają z grupy taryfowej G (gospodarstwa domowe, jednoosobowa działalność gospodarcza prowadzona w mieszkaniu), podlegają one regulacji i zatwierdzaniu przez Urząd Regulacji Energetyki. To pozwala je utrzymać na stabilnym poziomie.

Inaczej ze stawkami za prąd dla odbiorców końcowych korzystających z taryf: A, B, C, R (małych, średnich i dużych przedsiębiorstw). One nie podlegają regulacji przez URE, co oznacza, że są ustalane indywidualnie przez spółki obrotu energią elektryczną, czyli PGE, Innogy, Energę, Eneę i Tauron.

Firmy płacą też więcej z tytułu opłaty za tzw. moc umowną – w dużym uproszczeniu chodzi tu o to, że musi być dla nich zarezerwowane więcej energii elektrycznej, niż dla gospodarstwa domowych, co oczywiście kosztuje.

Sprzedawcy prądu zrywają umowy

Gwałtownie rosnące ceny prądu zmuszają jego sprzedawców do podnoszenia cen. Tysiące małych i średnich przedsiębiorstw otrzymują od kilku, kilkunastu tygodni pisma wypowiadające umowy dostawy energii elektrycznej lub informujące o zastosowaniu tzw. klauzuli modyfikacyjnej, zezwalającej na zmianę ustalonej wcześniej ceny na wyższą.

Podwyżki bywają drastyczne. W niektórych przypadkach są to zwyżki o ok. 90 zł /1 MWh. To w praktyce może oznaczać wzrost cen energii dla niewielkiej firmy nawet o kilkaset złotych miesięcznie!

Dość powiedzieć, że np. średniej wielkości salon fryzjerki zużywa miesięcznie około 600 kWh, co jeszcze w maju w przeliczeniu na standardowe ceny prądu, jakie znamy, dawało kwotę bliską 270 zł miesięcznie.

Jeszcze więcej prądy zużywa nawet nieduży punkt gastronomiczny lub restauracja. Mały kebab tylko z frytkownicą, opiekaczem i dwoma chłodziarkami zużywa około 20 proc. więcej prądu od wspomnianego zakładu fryzjerskiego.

W wypadku restauracji sytuacja jest jeszcze poważniejsza. Kilka chłodziarek, zamrażarki, ekspres do kawy, kostkarka do lody, dużo lamp i do tego kurtyny wejściowe z klimatyzacją powodują, że miesięcznie rachunek za prąd kilka miesięcy temu z łatwością sięgał 2 tys. zł miesięcznie. Teraz ten rachunek może wzrosnąć o kilkadziesiąt procent, a w skrajnych przypadkach nawet dwukrotnie.

Taka podwyżka z pewnością musi wpłynąć na zmiany cen w menu. Inaczej rentowność restauracji będzie zagrożona.

Jak firmy mogą się ratować?

Na szczęście małe i średnie firmy nie są na pozycji straconej. Najlepszym rozwiązaniem, kiedy pojawia się groźba znaczącej podwyżki cen energii, jest zmiana jego dostawcy. Zwłaszcza, że to właśnie opłaty za energię czynną (faktyczne zużycie) stanowią znaczną część wydatków.

Bardzo interesującą ofertę dla małych i średnich przedsiębiorstw ma Po Prostu Energia, spółka będącą częścią szwajcarskiej grupy ALPIQ, jednej z największych spółek obrotu energią w Europie. Grupa ALPIQ na polskim rynku działa nieprzerwanie od 17 lat.

Jej oferta jest bardzo czytelna. W wypadku np. tzw. opcji standardowej firma za 1 kWh energii zapłaci 0,299 zł netto niezależnie od tego, czy umowa zostanie podpisana na 12 czy 24 miesiące. Ponadto Po Prostu Energia nie pobiera tutaj opłaty handlowej i, co bardzo ważne, gwarantuje stałą cenę prądu przez czas trwania umowy, a nie np. 3 miesiące lub pół roku.

W praktyce oznacza to, że firma może zaoszczędzić nawet 40 proc. w porównaniu do stawek proponowanych przez dotychczasowego dostawcę energii. W wypadku przykładowej restauracji może to oznaczać oszczędność na rachunkach za prąd wysokości np. 5-6 tys. zł rocznie lub nawet jeszcze więcej.

Co istotne zmiana dostawcy prądu na spółkę Po Prostu Energia jest łatwa. Nie musimy gdzieś iść i stać w kolejce. Wszystko załatwimy zdalnie – przez internet i telefon. Składamy zamówienie na stronie internetowej sprzedawcy prądu, czekamy na telefon od handlowca, rozmawiamy z nim o szczegółach i potrzebach naszego biznesu i na końcu nową umowę otrzymujemy e-mailem.

Firma, dzięki udzielonym przez nas pełnomocnictwom, zadba również o prawidłowe i dla nas niekłopotliwe rozwiązanie umowy z naszym poprzednim dostawcą energii.