Dom dobrze oświetlony - jak za pomocą światła "modelować" wnętrze?

Minęły już czasy, gdy w pokojach wisiał jeden żyrandol, a przy łóżku stała mała lampka. Dziś, aby nadać wnętrzu charakter i zbudować klimat, oświetlamy dom kilkoma, a nawet kilkunastoma źródłami światła. Gdy właściwie dobierzemy taryfę i korzystnego sprzedawcę prądu, nie musimy obawiać się o rachunki.

Aby oświetlenie dobrze spełniało swą rolę, należy dostosować je do funkcji pomieszczenia. Innego bowiem świata potrzebujemy w kuchni, a innego w sypialni.

Oświetlenie dobrane do pomieszczenia

W sypialni idealne będzie oświetlenie boczne. Świetnie zbuduje ono klimat potrzebny do wyciszenia. Przy łóżku przydadzą się lampki nocne stojące na szafce, albo kinkiety ścienne. W salonie znakomitym rozwiązaniem jest ustawienie kilku lamp podłogowych lub powieszenie kinkietów, które podzielą przestrzeń na strefy, np. lampa ustawiona przy fotelu bądź kanapie stworzy idealny kącik wypoczynkowy.

Oświetleniem możemy też wyeksponować jeden mebel, ładną roślinę lub obrazy. Gdy punkty świetlne lub długie (liniowe) żarówki albo świetlówki umieścimy nad zasłonami w oknach, uwypuklimy fakturę tkaniny, a gra świateł stworzy bardzo interesujący widok.

W jadalni konieczna jest lampa nad stołem. W kuchni sprawdza się wiele rozmieszczonych w różnych miejscach źródeł światła. Najlepiej oświetlony musi być oczywiście blat roboczy, ale nad zlewem także warto umieścić dodatkowe lampki. Ciekawym rozwiązaniem jest zamontowanie oświetlenia pod szafkami stojącymi. Dzięki temu zabiegowi nadamy kuchni wyjątkowej lekkości.

Pomieszczeniem dobrze oświetlonym musi być też łazienka. Konieczne jest zastosowanie w niej bocznego oświetlenia, umieszczonego po obu stronach lustra. Lepsze przy tym są oprawy dające rozproszone światło niż reflektorki halogenowe, bo te powodują cienie na twarzy. Architekci proponują również osobno włączane oświetlenie nad wanną lub kabiną prysznicową. Natomiast świetlówki umieszczone pod wanną dadzą wrażenie jej unoszenia się.

W domach lub mieszkaniach dwupoziomowych dobrym rozwiązaniem jest oświetlenie podłogowe - wpuszczane w ściany lub przy stopniach schodów.

Fot. Shutterstock

Z dobrego źródła

Jeśli lubimy oświetlenie górne, albo jesteśmy właścicielami pięknego żyrandola, wcale nie musimy rezygnować z jego zawieszania. Pamiętajmy jednak, że światło padające z góry nie oświetli całej przestrzeni. Najlepsze i najzdrowsze więc oświetlenie punktowe, które znakomicie rzeźbi i kształtuje wystrój mieszkania.

Źródłem światła mogą być tradycyjne żarówki, halogeny, świetlówki bądź diody LED. Żarówki mają delikatnie żółtą barwę światła, co dodaje wnętrzu przytulności wnętrzu. Światło halogenowe ma barwę zbliżoną do koloru naturalnego światła. Halogeny dają zdecydowanie więcej światła, przy tej samej mocy, co zwykła żarówka. Świetlówki fluorescencyjne rurowe i kompaktowe są energooszczędne, świecą też o wiele dłużej, ale potrzebują sporo czasu, aby osiągnąć pełną jasność.

Coraz popularniejsze są diody LED i zbudowane z nich świetlówki. Przy mocy 7–10 W dają tyle światła, ile zwykłe żarówki 60 W. Mogą dawać zimną lub ciepłą barwę światła.

Aby rachunki nie przerażały

Jeśli obawiacie się, że spora liczba punktów świetlnych spowoduje gigantyczne rachunki za prąd, warto przeanalizować zużycia prądu w ciągu doby i wybrać odpowiednią taryfę. Umiejętne dobranie pomagają znacząco obniżyć rachunki. Jeśli więc większość dnia domownicy spędzają poza domem i wracają wieczorem, korzystniejsza będzie taryfa G12. Gdy natomiast sporo czasu w ciągu dnia jesteście w domu, idealnym rozwiązaniem jest taryfa G11– stawka w ciągu doby nie zmienia się.
Warto też przejrzeć oferty sprzedawców prądu i wybrać najkorzystniejszego. Marka „Po Prostu Energia” daje gwarancję stałej ceny na cały czas trwania umowy, co pozwala na planowanie wydatków.

Co więcej, gdy zostawicie przedstawicielowi firmy pełnomocnictwo, wszelkie sprawy biurowe załatwi za Was. Nie będziecie musieli nawet wychodzić z domu, bo procedury załatwia się online w kilkanaście minut.
Oświetlenie mieszkania powinno spełniać oczekiwania mieszkańców, pasować do ich stylu życia i upodobań, zaś trafny wybór taryfy i sprzedawcy prądu gwarantuje spokój.

Walka ze smogiem z dopłatą

Skuteczna walka ze smogiem, to przede wszystkim zmiana przestarzałego systemu ogrzewania na np. elektryczne. Pomóc ma w tym rządowy program „Czyste powietrze”.

Jakość powietrza, jakim oddychamy, pozostawia wiele do życzenia. Jedną z przyczyn takiego stanu, jest spalanie odpadów i słabej jakości opału oraz używanie przestarzałych instalacji piecowych. We wrześniu 2018 r. ruszył rządowy program „Czyste powietrze”, który przewiduje dopłaty do termomodernizacji i wymiany źródeł ciepła. Na ten cel przewidziano 103,0 mld zł (63,3 mld zł dotacji oraz 39,7 mld zł pożyczek).

Dla kogo dopłaty?

Program jest skierowany do właścicieli domów jednorodzinnych, zarówno już istniejących, jak i dopiero budowanych. Jeżeli dom już stoi i są w nim źródła ciepła starej generacji opalane węglem (tzw. kopciuchy), można starać się o sfinansowanie ich wymiany na węzły cieplne, kotły na paliwo stałe (węgiel lub biomasa), systemy ogrzewania elektrycznego, kotły gazowe kondensacyjne bądź pompy ciepła.

Pieniądze są także przeznaczone na docieplenie budynków i zastosowanie odnawialnych źródeł energii cieplnej i elektrycznej, np. kolektorów słonecznych i mikroinstalacji fotowoltaicznych.

Jeżeli natomiast dom dopiero powstaje, właściciele mogą otrzymać dopłatę do zakupu i montażu węzłów cieplnych, kotłów na paliwo stałe, systemów ogrzewania elektrycznego, kotłów gazowych kondensacyjnych i pomp ciepła.

Fot. Shutterstock

Jakie wybrać ogrzewanie?

Warto dobrze zastanowić się nad wyborem systemu ogrzewania. Opłacalne może okazać się np. ogrzewanie elektryczne. To prawda, że prąd jest w Polsce drogi, ale sama inwestycja kosztuje zdecydowanie mniej, niż budowa kotłowni, jej wyposażenie, kocioł, komin i instalacja centralnego ogrzewania wodnego z grzejnikami czy ogrzewaniem podłogowym. Odpadają też koszty związane z przeglądem i czyszczeniem instalacji kominowej, a także opłaty związane z obsługą kotłowni (konserwacja, naprawy kotła).

Innym systemem „antysmogowym”, do którego można otrzymać dopłatę, jest instalacja pomp ciepła. Urządzenia te w 75 proc. pobierają energię słoneczną ze środowiska naturalnego i wykorzystują ją w systemie ogrzewania, a w 25 proc. wykorzystują energię elektryczną. Pompy nie emitują sadzy ani spalin, są w pełni zautomatyzowane. Nie trzeba wykonywać dla nich komina spalinowego, kosztownego przyłącza gazowego ani tworzyć miejsc na składowanie paliwa (węgla, drewna czy oleju opałowego). Zmniejszają się więc opłaty stałe.

Decydując się na ogrzewanie elektryczne lub montaż pompy, warto wybrać takiego sprzedawcę prądu, który zaoferuje korzystne warunki, np. spółkę „Po Prostu Energia”. Doradcy wyliczą nasze miesięczne obciążenie energetyczne i przedstawią ofertę, która z pewnością Cię zadowoli, bo rachunki za prąd mogą być nawet o 30 proc. niższe, niż w innych firmach. Zmiana sprzedawcy prądu nie będzie też wymagała żadnych dodatkowych działań, doradca z „Po Prostu Energia”, na mocy udzielonego przez Ciebie pełnomocnictwa, całą papierkową robotę załatwi za Ciebie.


Ile otrzymamy pieniędzy?

Program „Czyste powietrze” będzie realizowany w latach 2018-2029. Wysokość dotacji (30-90 proc. kosztów) zależy od dochodu na jedną osobę w gospodarstwie domowym. Na 90 proc. finansowania mogą liczyć te gospodarstwa, w których na jednego członka rodziny przypada do 600 zł miesięcznie. Natomiast przy dochodach powyżej 1,6 tys. na osobę dotacja wyniesie 32 proc. Można otrzymać od 7 tys. zł do 53 tys. zł. Pozostały koszt inwestycji można sfinansować w ramach pożyczki na preferencyjnych warunkach na okres do 15 lat.

Jak się starać o dotację?

Warunkiem uzyskania dofinansowania jest likwidacja wszystkich pieców węglowych i zakup proekologicznego urządzenia grzewczego. Wnioski są przyjmowane i rozpatrywane przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Wraz z wnioskiem trzeba złożyć dokumenty potwierdzające prawo własności nieruchomości, kopię zgłoszenia zamiaru wykonania prac budowlanych wraz z oświadczeniem, że właściwy organ architektoniczno-budowlany nie wniósł sprzeciwu lub ostateczną decyzję pozwolenia na budowę. Trzeba także przedstawić dokumentację fotograficzną obiektu i urządzeń, branżową dokumentację projektową wykonaną przez uprawnionego projektanta, a także oświadczenie o dochodach wraz z dokumentami potwierdzającymi ich wysokość.

Czas od rozpatrzenia wniosku do wypłaty pieniędzy nie powinien przekroczyć trzech miesięcy. Do wypłaty potrzebne będą m.in. dokumenty księgowe potwierdzające zakup materiałów lub usług w ramach przedsięwzięcia.
Z powodu smogu umiera przedwcześnie ponad 48 tysięcy Polaków. Zmieniając system ogrzewania, liczbę te można zmniejszyć.

Prąd budowlany: wszystko, co powinieneś wiedzieć

Nie wybudujesz domu bez dostępu do prądu. Pomożemy Ci wybrać najkorzystniejszą taryfę i podpowiemy, jakie zrobić przyłącze. W trakcie budowy rozliczasz prąd według jednej z trzech taryf budowlanych.

Wybierz dobrą grupę

Na czas budowy, do zamknięcia dziennika budowy lub uzyskania pozwolenia na użytkowanie, obowiązkowo otrzymujesz taryfę C. Możesz jednak wybrać jej grupę: C11, C12a lub C12b, różniące się ceną w godzinach poboru prądu. I nad tym warto się zastanowić.

Najpopularniejsza jest taryfa C11, czyli jednostrefowa. Wybierając ją, przez całą dobę płacisz tę samą stawkę za 1 kWh. A więc niezależnie od pory, w której będziesz uruchamiać maszyny, zapłacisz tyle samo. To idealne rozwiązanie dla kogoś, kto nie wie, ile czasu i kiedy będzie mógł poświęcić budowie.

Jeżeli jednak jesteś w stanie zaplanować, godziny pracy, bardziej opłaca się wybrać inne taryfy. W C12a obowiązują dwie stawki za 1 kWh: szczytowa i pozaszczytowa (lub dzień i noc). Jest ona korzystna dla osób, które doskonale wiedzą, kiedy będą potrzebować najwięcej energii do prac budowlanych. Również w C12b obowiązują dwie stawki za 1 kWh, przy czym niższa jest za pobór w nocy. Jeśli więc planujesz większość prac budowlanych wykonywać w porze nocnej, ta taryfa będzie dla Ciebie najkorzystniejsza. Rozliczenie w strefach czasowych, pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy.

Fot. Shutterstock

Przyłącze tymczasowe czy docelowe?

Budowa może być zasilana z przyłącza tymczasowego lub docelowego. Jeżeli korzystasz z przyłącza tymczasowego, po zakończeniu budowy dom trzeba będzie podłączyć do sieci. Przyłącze docelowe służyć będzie i podczas budowy, i później, tyle tylko, że przed zamieszkaniem trzeba zmienić taryfę.

Najczęściej wykonuje się przyłącza ziemne, rzadziej kablowe. O rodzaju przyłącza decyduje operator sieci elektrycznej.
Przyłącze tymczasowe trzeba wykonać na koszt własny, a zrobić to może wyłącznie elektryk z uprawnieniami. Jeżeli spełnione zostaną warunki przyłączenia wydane przez przedsiębiorstwo energetyczne, po przeprowadzeniu kontroli, instalacja jest podłączana do sieci, podpisywana jest umowa sprzedaży energii i montuje się tymczasowy licznik.

Najczęściej zawiesza się go w skrzynce złącza umieszczonej w linii ogrodzenia, czasem na zewnętrznej ścianie budynku – zawsze w miejscach dogodnych do odczytu i kontroli. Przyłącze tymczasowe musi zostać zdemontowane w chwili uruchomienia podłączenia docelowego.
Dlatego warto wykonać od razu przyłącze docelowe, z którego będziesz korzystać także po oddaniu domu do użytkowania.

Po zakończeniu budowy, należy zwrócić się do dostawcy prądu, przedstawić urzędowy dokument potwierdzający częściowe lub całkowite zakończenie prac budowlanych lub dokument zezwalający na użytkowanie budynku i podpisać umowę – dystrybucyjną i sprzedaży energii elektrycznej, zmieniając przy tym taryfy: z C na G (z budowalnej na przeznaczoną dla gospodarstwa domowego).

Nie trać czasu

Jeżeli jesteś w trakcie budowy i korzystasz z energii elektrycznej, ale nie podoba Ci się wysokość rachunków, w każdej chwili możesz zmienić sprzedawcę prądu. Możesz to także zrobić przy przechodzeniu z taryfy budowalnej na gospodarczą. Wybierając firmę Po Prostu Energia nie musisz nawet wychodzić z domu, aby podpisać umowę.

Wszystkie sprawy załatwiasz online w kilkanaście minut. Dzięki udzielonemu pełnomocnictwu, nowy sprzedawca wypowie w Twoim imieniu umowę poprzedniemu, a Ty po podpisani umowy, będziesz płacić za prąd o wiele mniej.

Taka zmiana nie wiąże się nawet z wymianą licznika. Licznik energii elektrycznej bowiem jest własnością dostawcy prądu odpowiedzialnego za dystrybucję energii elektrycznej. Dlatego, jeżeli nawet zmienisz sprzedawcę prądu, nie będziesz musiał wymieniać tego urządzenia.

Zamiast kopciucha, ekologiczny prąd

Ogrzewasz dom starym piecem, tzw. kopciuchem i chcesz to zmienić, ale nie wiesz, jaki system ogrzewania wybrać? A może elektryczne? Przekonamy Cię, że ogrzewanie prądem wcale nie jest takie kosztowne, jak się wydaje. Na tę zmianę możesz też otrzymać dofinasowanie z gminy.

Smog (połącznie słów angielskich: smoke, czyli dym i fog - mgła) to mgła zawierająca zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego.

Są to głównie pyły i gazy pochodzące ze spalania węgla w piecach, spalin samochodowych, zakładów przemysłowych.

Polska znajduje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych krajów w Unii Europejskiej.

Zabójcze powietrze

O tym, że smog zabija, nikogo nie trzeba przekonywać. Z powodu smogu umiera przedwcześnie ponad 48 tysięcy Polaków.

Gdy stężenie pyłu sięgnie 200 mikrogramów na metr sześcienny powietrza, ogłasza się alert smogowy. Badania potwierdzają, że wtedy aż o 6 proc. wzrasta śmiertelność, a 2 proc. osób więcej umiera z przyczyn sercowo-naczyniowych.

Taki stan trwa nawet do dwóch tygodni po alercie. Z badan wynika również, że spadek stężenia pyłu PM10 o 10 jednostek, wydłuża życie o 7 miesięcy.

Fot. Shutterstock

Koniec z kopciuchami

Jedną z przyczyn smogu są tzw. kopciuchy, czyli kotły, które nie spełniają żadnych norm jakości i w których można palić dosłownie wszystkim. W Polsce jest zainstalowanych ok. 5,5 mln takich kotłów.

Są one popularne, bo ich cena wynosi ok. 1,2 tys. zł, podczas gdy kocioł dobrej klasy kosztuje 5-8 tys. W sierpniu ubiegłego roku weszło w życie rozporządzenie Ministra Rozwoju i Finansów w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe.

Określa ono graniczne wartości emisji pyłu, CO2 i gazowych zanieczyszczeń organicznych. Zmiany mają na celu całkowitą eliminację kopciuchów. Jednocześnie ruszyły dotacje na wymianę systemów ogrzewania.

Dopłaty są przeważnie w wysokości od 50 do 80 proc. kosztów kwalifikowanych, a najbardziej zdeterminowane gminy oferują bonifikaty nawet 100 proc. ceny nowego urządzenia grzewczego.

Dotacje obejmują zakup m.in. pieców elektrycznych. Czy jednak to się opłaca? Czy ogrzewanie elektryczne domu nie pochłonie góry pieniędzy?

Oszczędność na każdym etapie

Ogrzewanie elektryczne w domu to najczęściej kable i maty grzewcze w podłodze, ogrzewanie konwekcyjne albo piece akumulacyjne.

I choć prąd jest w Polsce drogi, taki system ogrzewania wcale nie musi być kosztowny.

Sama inwestycja kosztuje zdecydowanie mniej, niż budowa kotłowni, jej wyposażenie, kocioł, komin i instalacja centralnego ogrzewania wodnego z grzejnikami czy ogrzewaniem podłogowym.

Policzmy: na kotłownię w domu jednorodzinnym trzeba wydać co najmniej kilkanaście tysięcy złotych, a chcąc kupić kocioł bardzo dobrej jakości, o najlepszych parametrach, nawet 20-30 tys. zł.

A więc już na etapie budowy można te pieniądze zaoszczędzić.

Co więcej, do wykonania ogrzewania elektrycznego nie potrzeba dodatkowych formalności - przyłącze elektryczne i tak w domu trzeba wykonać.

Całkowicie odpadają nam też koszty związane z przeglądem i czyszczeniem instalacji kominowej, a także opłatach związanych z obsługą kotłowni (konserwacja, naprawy kotła).

Jeśli do tego wybierze się korzystnego sprzedawcę prądu, np. spółkę „Po Prostu Energia”, rachunki za prąd nie będą nam spędzać snu z powiek.
Obliczmy: potrzebujemy ogrzać powierzchnię100 m2.

Chcemy, aby średnia temperatura w pomieszczeniach wynosiła 20 st. C. Roczne zapotrzebowanie na energię grzewczą w takim domu wynosi ok. 6 tys. kWh. Uśredniony koszt 1 kWh u analizowanego sprzedawcy wynosi 0,36 zł, czyli ogrzanie domu będzie nas kosztować 2 160 zł. Do rachunku trzeba jeszcze doliczyć opłaty dystrybucyjne.

Jak się starać o dotację?

O dofinasowanie na nowy piec może starać się każdy, wysokość dotacji nie jest związana z uzyskiwanym dochodem. Jednak gminy same ustalają warunki przyznania dopłaty.

Gdy je spełniamy, trzeba wypełnić odpowiednie wnioski. Składając je, musimy dołączyć dokument potwierdzający tytuł prawny do lokalu/nieruchomości wynikający z prawa własności lub użytkowania wieczystego oraz kosztorys inwestycji, uwzględniający także demontaż i montaż pieca.

Jeśli decyzja będzie pozytywna, gmina podpisze z nami umowę. Piec wymieniamy sami. Na podstawie rachunków (faktur VAT lub rachunków wraz z potwierdzeniem zapłaty) za poniesione koszty, rozliczymy się z gminą. Pieniądze otrzymamy po wykonaniu nowego systemu ogrzewania.

System elektrycznego ogrzewania domu jest niekłopotliwy, bezobsługowy, a koszty nie odbiegają od używania innych sposobów. Jest przy tym ekologiczny i można na niego otrzymać dotację. Opłaca się więc wszystkim.

Kim jest sprzedawca energii, a kim dostawca? Jak zmniejszyć rachunki za prąd?

Twoje rachunki za prąd wciąż rosną? Aby je obniżyć, wcale nie musisz rezygnować np. z liczby komputerów w biurze lub kolejnych elektronicznych sprzętów, wystarczy, że zmienisz sprzedawcę prądu. Teraz możesz to zrobić szybko i sprawnie, nie wychodząc nawet z domu.

Na rachunkach za prąd znajdują się dwa typy opłat: za dystrybucję i sprzedaż energii. Co kryje się pod tymi terminami? Czym różni się sprzedawca od dystrybutora? W jaki sposób ta wiedza pomoże ograniczyć rachunki?

Dostawca ma infrastrukturę

Energia elektryczna jest towarem wytwarzanym w elektrowniach. Przesyła się ją siecią, najpierw przesyłową, a później dystrybucyjną. Utrzymaniem sprawnego stanu technicznego linii energetycznych zajmują się dostawcy (dystrybutorzy).

W Polsce koncesję na dystrybucję prądu ma ok. 300 firm, ale do większości domów prąd dostarcza pięciu największych operatorów systemu dystrybucyjnego (OSD). TAURON - dystrybuuje energię na terenie południowej i południowo-zachodniej Polski, PGE – na obszarze Polski centralnej, wschodniej i południowo-wschodniej, Innogy – na terenie Warszawy oraz gmin z nią sąsiadujących, ENEA – na obszarze części zachodniej i północno-zachodniej, a ENERGA – na terenie Polski centralnej oraz północnej.

Za transport energii dystrybutorzy pobierają opłaty. Nie mogą oni jednak ustalać dowolnych cen - różnica między najwyższą a najniższą wynosi 0,08 zł. Czuwa nad tym Urząd Regulacji Energetyki (URE).

Fot. Shutterstock

Sprzedawca sprzedaje

Energię kupują sprzedawcy na towarowej giełdzie energii i odsprzedają ją klientom indywidualnym oraz firmom. W Polsce jest ponad 400 koncesjonowanych sprzedawców energii elektrycznej. Pozwolenie na prowadzenie takiej działalności wydaje Urząd Regulacji Energetyki.
O ile nie można zmienić dostawcy prądu, bo do każdego punktu poboru energii elektrycznej jest przypisany jeden dostawca, to można zmienić sprzedawcę. Przedsiębiorstwa mogą to robić od 2004 roku , a gospodarstwa domowe od 2006 roku.

Zmiana sprzedawcy jest szczególnie istotna w przypadku, gdy wzrasta zużycie prądu, bo np. powiększa się nam rodzina i pralka pracuje niemal bez przerwy, albo dokupujemy sprzęt elektryczny do firmy. Tańszy sprzedawca w takim przypadku pozwala utrzymać rachunki na tym samym poziomie, albo nawet niższym.

Tanio i nowocześnie

Jedną z firm oferujących korzystne ceny i prostą umowę jest „Po prostu energia”. Ogromną zaletą podpisania z nią umowy jest fakt, że wszystko załatwiasz online i telefonicznie. Wszystkie formalności dopełnia w Twoim imieniu (na podstawie pełnomocnictwa) przedstawiciel firmy. Unikasz więc kolejek, numerków, chodzenia na pocztę. Najważniejsze jest jednak to, że spółka „Po prostu energia” daje gwarancję takiej samej ceny przez cały czas trwania umowy (niektóre firmy gwarantują niezmienność tylko na pewien czas, np. na 6 miesięcy, a później podnoszą koszty).

Szacuje się, że statystyczna trzyosobowa rodzina zużywa rocznie ok. 1800 kWh, większa – nawet 2100 kWh. Jeśli więc średnia cena za 1 kWh dla gospodarstw domowych w 2018 roku wynosi 0,55 zł, to w ciągu roku mała rodzina zapłaci za prąd 990 zł, a duża – 1155 zł.

Zmieniając sprzedawcę prądu na takiego, który oferuje dużo lepsze warunki, możesz zaoszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie.

Skąd się bierze prąd?

Zastanawiasz się czasami, skąd się bierze prąd? Jak energia dociera do naszych domów? Kto za to odpowiada? Dlaczego zapłacisz dużo więcej niż rodzina z innego miasta, mimo że macie podobne zużycie energii elektrycznej? Wyjaśniamy krok po kroku, jak powstaje prąd.

Energię elektryczną produkują elektrownie. Do jej wytwarzania potrzebne jest paliwo. W Polsce jest to najczęściej węgiel kamienny i brunatny (spośród 18 zakładów tylko siedem wykorzystuje węgiel brunatny). Spalając paliwo, podgrzewa się zgromadzoną w instalacji wodę. W ten sposób uzyskuje się parę o temperaturze ok. 600 st. C. Następnie parę schładza się, a jej rozprężenie wprowadza w ruch turbinę, która połączona z generatorem, wytwarza prąd elektryczny. Teraz jest on przesyłany do Głównych Punktów Zasilających i po liniach energetycznych trafia do odbiorców. Zanim jednak do nas dotrze, pokonuje spory dystans, kilkakrotnie zmieniając napięcie.

Fot. Shutterstock

Po liniach

Do transportu energii służą sieci najwyższego, średniego i niskiego napięcia. Powstała w elektrowniach energia ma najczęściej średnie napięcie (od 10 do 25 kV). Aby zminimalizować koszty przesyłu i uniknąć strat, wielokrotnie zwiększa się jej napięcie i transportuje siecią tzw. najwyższego napięcia. Polska sieć składa się z linii o napięciu 400 kV i 220 kV (najwyższe na świecie napięcie, 1150 kV, ma linia napowietrzna biegnąca przez Kazachstan). Ze względu na bezpieczeństwo, linie takiego napięcia rozpinane są na słupach sięgających kilkudziesięciu metrów. W Polsce mamy 246 takich linii, o łącznej długości 13 519 km.

Prąd o najwyższym napięciu trafia do Głównych Punktów Zasilających (GPZ). Tam jest rozdzielany na poszczególnych dostawców. Z GPZ dalej płynie liniami wysokiego napięcia lub po obniżeniu do 15-30 kV – liniami średniego napięcia (SN) do stacji transformatorowo-rozdzielczych. Z sieci średniego napięcia korzysta przemysł ciężki. Do małych i średnich firm, a także do domów energia jest dostarczana za pomocą sieci niskiego napięcia. W miastach przewody tej sieci są prowadzone pod ziemią, na terenach o rzadszej zabudowie - po słupach. Ostatecznie prąd ma 230 V w układzie jednofazowym i 400 V w układzie trójfazowym.

Dystrybutorzy i sprzedawcy

Za infrastrukturę, która pozwala na przesyłanie prądu, czyli za m.in. linie przesyłowe i transformatory, odpowiada dystrybutor energii. Na danym terenie usługi może świadczyć tylko z reguły jeden dystrybutor i nie mamy wpływu na to, która to będzie firma. Z infrastruktury dostawców korzystają firmy, które kupują prąd i następnie nam go sprzedają. I na to, która firma sprzeda nam energię, mamy już wpływ, bo możemy sprzedawcę dowolnie zmieniać, wybierając tego, który zaoferuje nam najkorzystniejsze warunki.


Prąd na giełdzie

Cena u sprzedawcy zależy m.in. od tego, za ile kupił on prąd, bo przecież energia jest towarem. W 1999 roku w Polsce powstała towarowa giełda energii. W 2003 roku TGE uzyskała licencję od Komisji Nadzoru Finansowego. Uczestnikami giełdy są zarówno wytwórcy energii i jej dostawcy, jak i firmy obrotu, czyli właśnie sprzedawcy. Im taniej dana firma kupi energię, tym mniej i my zapłacimy. Dlatego warto przyjrzeć się ich ofertom i nie bać się zmienić. Tym bardziej, że nie wymaga to od Ciebie prawie żadnego zaangażowania, wychodzenia z domu, stania w kolejkach. Dziś wszystko załatwić można online. Doradcy z „Po Prostu Energia”, na mocy uzyskanego od Ciebie pełnomocnictwa, zajmą się całą biurokratyczną procedurą.